Zabierałem się do przesłuchania tego albumu, gorzej niż do jeża. Z wielu powodów, strata filaru polskiej sceny metalowej, którym z pewnością był Roman Kostrzewski, była i jest tak ogromna, że wypełnienie pustki pozostawionej przez jego zejście w zaświaty jest awykonalne.
Sam Roman wielokrotnie powtarzał, że nie ma ludzi niezastąpionych i że nie jest prawdą skandowane hasło przez fanów - Nie ma KAT'a przez Romana! Oj jak sie mylił.
KAT to "Kościej" Kostrzewski, koniec i kropka.
Legendarny już wokalista KAT'a, dla wielu, to nie tylko głos lecz wręcz wieszcz, wizjoner, mistrz... chciał aby muzycy zespołu Kat & Roman Kostrzewski po jego śmierci współpracowali dalej, bardzo szybko okazało się to niewykonalne.
Pomijając sporne sprawy, prawa autorskie i kto, za co i w jakim kierunku powinien ciągnąć wózek dalej, powstały dwie kapele mające w składzie muzyków Kat & Roman Kostrzewski.
Pierwszy z nich dowodzony przez gitarzystę Jacka Hiro i Jacka Nowaka, POPIÓR właśnie wydał debiutanki album "Pomarlisko", drugi NAMOR, w którym znajdziecie w składzie Michała Laksę i Krzysztofa Pisteloka nieco ociąga się z wypuszczeniem płyty. Ale ale po kolei.
Nie wchodząc w wielkie szczegóły ruch wydania własnym sumptem ostatniej płyty Kat & Roman Kostrzewski "Popiór" w 2019 roku, stał się kością niezgody.
Raz oddanie "pierwszych skrzypiec" Jarkowi Hiro, spowodowało, że pozostali muzycy praktycznie nie mieli wpływu na kształt kompozycji.
Dwa - dzisiaj ze względów prawnych ostatnia płyta Kat&R.K, jest praktycznie nie do zdobycia a na rynku wtórnym osiąga "niebotyczne" ceny, spodziewam się, że nie tak miało to wszystko wyglądać.
OK, dość tego bo już mnie mdli. Muzyka na debiutanckim albumie zespołu POPIÓR "Pomarlisko" jest z pewnością kontynuacją dźwięków znanych z ostatniej płyty Kat & Roman Kostrzewski, z wiadomego powodu, głównym kompozytorem jest tutaj gitarzysta Jacek Hiro.
Co do tekstów i wokaliz, z oczywistych względów zajął się nimi już całkiem ktoś inny. Krzysztof Hofler, podjął się arcytrudnego zadania, któż chciałby być w jego skórze?
Nie pomogą tłumaczenia i prośby aby nie porównywać jago głosu z Romanem, bo przecież to już całkiem inny zespół i inna historia choć niby jednak POPIÓR to scheda i kontynuacja Kat&R.K. Czyli jak, czyli co? No właśnie, lipa.
Nie ujmując niczego głosowi czy też staraniom Krzysztofa lub jak kto woli Chrisa, nie słucha się tego dobrze. Pod względem muzycznym jest OK, bez rewolucji w "kuchni Diabła", lirycznie natomiast ...hmmm, cieniutko. Zawodzenie, intonacja głosu w nikłym cieniu próbująca nawiązać do charyzmy Kostrzewskiego jest jego "bladym odbiciem". Brzmi to wszystko jakoś tak pretensjonalnie, jęcząco, wymuszenie.
Romanowi uchodziły płazem wariacje językowe, wygibasy i wywijasy słowne były jego znakiem firmowym, specjalnością lub siarką lub drzazgą w uchu.
Tego się po nim spodziewaliśmy, takiego go kochaliśmy "śmiesznego czorta". Chris jako wokal na płycie "Pomarlisko" do mnie nie przemawia i nie trafia. Jest to takie jakoś wszystko nadmuchane, pomaptyczne, na siłe.
Być może, przy determinacji i konsekwencji wszystko się jakoś "ułoży", fani metalu w Polsce zaakceptują POPIÓR. Romana nikt nie wskrzeszy. Jest to co jest, dobre choć to. OK, tyle w temacie "Pomarlisko" jest to debiut do którego ja nie będę wracać, choć sam utwór tytuowy poruszył we mnie pewną niewidoczną, sentymentalną strunę.
Dam szansę drugim "pogrobowcom" NAMOR, wasz ruch. Może być to strzał w dziesiątkę lub w kolano i przysłowiowe "pudło". Tymczasem, zachęcam do odsłuchu POPIÓR, czyńcie to na własną odpowiedzialność, wszak to wasz wolny czas i wolna wola.
Apage :-)
Agares
POPIÓR - "Pomarlisko" - Szataniec 2023
1.Międzyświat
2.Zabierz mnie do piekła
3.Marne wycie hien
4.Cień starych cmentarnych drzew
5.Astralne wrota gwiazd
6.Czarny bal
7.Pomarlisko
8.Requiem