Ech piękne to były, pirackie jeszcze, czasy...
I radiowo - bo nic nie było uregulowane prawnie, i muzycznie (jeszcze) bo też nic nie było uregulowane i każdy korzystał (tak jak dziś - nic się nie zmieniło w tym temacie, choć inne nośniki).
Fajnie było, bo skamleliśmy po angielsku (ni w ząb ni w trąbę), ale wywiad z naczelnym deathmetalowcem-i-twórcą-gatunku był przeprowadzony jak operacja wojenna w blade czwartkowe popołudnie.* I to był PIERWSZY WAŻNY wywiad.
ciąg dalszy nastąpi...
*chodzi oczywiście o twórcę DEATH, Chucka (r.i.p.)