19.04.2013

armagedda - wywiad 2004

Po Armageddzie pozostały wspomnienie i trzy wyjątkowe płyty, dużo to czy mało?
Wywiad ukazał się w 7 Gates Mega-Sin w numerze #6/2004.
Autor - Agares


ARMAGEDDA 
 "Tylko dla prawdziwych wyznawców"


Wywiad z Armagedda pojawił się już w 7 Gates, ale nie mogliśmy oprzeć się pragnieniu przepytania tajemniczego  gitarzysty zespołu  ukrywającego się pod literką „A”. Powodów było kilka, lecz tym najważniejszym jest ukazanie się na  rynku ich najnowszej płyty ”Only True Believers”. Armagedda  niczym pierwsza litera w alfabecie, to absolutne abecadło dla maniakalnego fana pierwotnego black metalu.

-Witam ponownie na łamach 7 Gates. Przede wszystkim  muszę pogratulować Wam nagrania tak zajebistego albumu. "Only true believers" powalił nas swoją żywiołowością. Kto wpadł na intro ”Alleluja”?
Głosy w intro obwieszczają, w szyderczy sposób, sprzeciw wobec wychwalania Boga przez człowieka. Musimy bluźnić imieniu Boga, jesteśmy jego zatraceniem i on nie jest naszym władcą.
-Zaczęliście jako Volkemord, o ile wiem, a później zmieniliście nazwę na Armagedda.
Prawda, zaczęliśmy z chyba najgorszą i zupełnie bezwartościową nazwą, jaką można było użyć dla zespołu. Armagedda pasuje do nas, jako że ma swoje religijne tło. Przez Jehowe, Chrystusa, Armagedda jest padołem gdzie nastanie armageddon.
-W roku 2000 Armagedda zrealizowała swój pełno wymiarowy debiut płytowy  "The Final War Approaching". Kurcze, powiedz coś o tym wydawnictwie bo nijak w Polsce nie można go zdobyć.
Album napisaliśmy w 2000, a nagraliśmy w styczniu 2001. Wykorzystaliśmy małe, lokalne studio oddalone o jakieś 40 km od miejsca w którym mieszkam. Efekty pracy były opłakane, ale nie mieliśmy wówczas żadnego doświadczenia pracy w studiu. Myślę, że ta płyta mówiła  i mówi  wciąż  "fuck off and die" oraz wieściła nadejście  nowego rozdziału Armageddy. To jest nasza historia, z której ciągle jesteśmy dumni. Nagranie tego albumu było ważnym krokiem naprzód.
-Powiedz, czy było pewnym dla was od samego początku, że jedynym "słusznym" rodzajem muzyki jaki chcecie grać będzie  black metal? Co takiego  fascynującego  w nim odnalazłeś?

Bezwzględnie, na 100% tak! Głównym  (muzycznym)  powodem, było przywołanie  dawnych czasów, kiedy ludzie bali się black metalu. Nigdy nie sililiśmy się na zbytnią oryginalność. Nasze zainteresowanie black metalem sięga czasów niezbyt poważnych zespołów pokroju Venom i tym podobnym. To doprowadziło  nas do czasów drugiej fali  black metalu, prawdopodobnie jedynie prawdziwej, z zespołami takimi jak Mayhem i Darkthrone. Te dni pociągnęły za sobą wiele fantastycznych i potężnych aktywności , niestety wszystko zakończyło się mordem na głównej postaci ówczesnej sceny, Euronymousie. Po tym wydarzeniu scena black metal stopniowo ulegała rozkładowi, ugładzeniu, a zespoły poczęły zmierzać w innych kierunkach muzycznych. Teraz jest czas aby zadać sobie samemu pytanie, "czy satanizm był wtedy  fundamentem black metalu?". Prawdopodobnie  nie! Był jedynie buntem  "młodych gniewnych", typowym czasem buntu nastolatków. OK, zostawmy to, przejdźmy do rzeczy. Dla mnie black metal jest  destrukcją i negacją, indywidualnym diabelskim narzędziem w rękach jego  poddanych. Jesteśmy nikim jak jedynie  niewolnikami nieśmiertelnej mocy, jeżeli mógłbym użyć tu słów cytując "Ondskapt". Nasza fascynacja black metalem jest iście religijnie fanatyczna, interesuje nas okultyzm. Tam nie ma  miejsca na podział  "prawdziwy" czy też "nieprawdziwy" black metal, tam jest tylko "czysty" black metal . Jego wyznawców, może nie ma zbyt wielu ale z pewnością można ich nazwać "prawdziwymi". Musimy wprowadzić więcej religii do BM.
-To poważne zadanie. Z tego co mówisz, Armagedda jest  totalnie radykalnym i bezkompromisowym zespołem black metalowym. Powiedz w takim razie, kiedy odkryłeś  "ciemną stronę" swej duszy?

Mroczna strona mojego istnienia tkwiła we mnie od zawsze, tylko nie uświadamiałem sobie jej bytności. Przywróciłem ją do życia i zaczęła rosnąć wiele, wiele lat temu. Wcześniej  byłem małym bezrozumnym dzieckiem.
-Jak "grom z jasnego nieba" hehehe ... dotarła do nas wasza  najnowsza płyta "Only True Believers" wydana, co bardzo cieszy, przez polską  ”stajnię” Agonia Rec. Jak wygląda współpraca z tą firmą i  jak długo planujecie pozostać w Agonii?
Na dziś nasze kontakty z Filipem z Agonii są tak dobre jak tylko być mogą. Nie mogę niczego wyrokować, czy długo pozostaniemy w Agonii, nie sądzę by było to istotne. Jakkolwiek będzie, po cóż opuszczać wydawcę, kiedy wszystko gra i układa się dobrze?
-No jasne. Jakbyś opisał wibracje panujące w studiu podczas nagrywania  płyty.
Muszę powiedzieć, że wtedy otoczony jestem raczej tylko przez negatywne  uczucia. Kiedy wszystko się skupia, kiedy słowa są wypowiadane, uczucia stają się bardziej hipnotyczne i  fanatyczne. Przeważnie staram się odciąć od wszystkiego w czasie nagrywania płyty. Powinna panować jedynie czarna próżnia.
-Wspominałeś wczesne lata 90'te, kiedy to wiele zespołów black metal oficjalnie zaczęło swą wojnę przeciwko chrześcijaństwu. Twoim zdaniem, jaki jest wynik tej potyczki?

Nie ma żadnych rezultatów, wszystko upadło. Od tamtego czasu wiele z tych zespołów zdradziło swe wierzenia (tak to wygląda). To już  jest tylko historia, nie mająca obecnie  żadnego znaczenia.
-Na scenie zawsze było dużo zespołów  zainspirowanych satanizmem, lecz traktujących ten temat bardzo dziecinnie, lub ignorując go zupełnie. Czy przekaz jest dla was ważniejszy niż muzyka? 
Ci, którzy obstają przy jakichś ”kazaniach” czy  ”więzach”  Diabła z ludzkością, będą ukarani z biegiem czasu przez, Jahwe czy Szatana. Nie są w stanie w swych najdzikszych fantazjach wyobrazić sobie rezultatu. A wykorzystywanie religii, bez poważnego podejścia, jest jak zabawa małego dziecka z wężem. Ale nie przejmuję się tym, władca ciemności ich obserwuje, ja tylko mogę powiedzieć, że wszystko do czasu...do czasu... Diabeł nie niesie ze sobą żadnych wartości. Wszystko co czyni ”złym”  jest po prostu przejawem jego działalności. Wystarczy spojrzeć na to jak radził sobie z Hitlerem, Al- Khaidą, czy innymi, aby odpowiedzieć sobie na to pytanie.
-Który z zespołów szwedzkiej sceny, twoim zdaniem, wart jest specjalnej uwagi i jak oceniasz  to, co  dzieje się na polskiej scenie? Znasz jakieś nasze zespoły? Jesteś w  stałym kontakcie z kimś z Polski?
Tylko "czyste" zespoły są warte uwagi, inne mnie nie obchodzą. Nie  jestem zainteresowany, tym  co nazywasz szwedzką sceną. Tylko i wyłącznie jedno ma znaczenie, mianowicie to, że jesteśmy zgodni ze swoimi  wierzeniami i przekazujemy je dalej....
Utrzymujemy kontakt  tylko z Agonią, to wszystko.  Ogólnie, nie mamy zbyt wielu ”znajomych”,  nie utrzymujemy kontaktów. Staramy się odizolować od ludzi jak tylko jest to możliwe. Zwłaszcza od  ”blackmetalowców” nie popierających swoich poglądów czynami. Lejemy na całą ”scenę Black Metal” .
-Gracie koncerty...?
Nie, nie gramy.
-Plany na najbliższą przyszłość...
Zniewalać...
-No dobrze. Im dalej, tym krótsze odpowiedzi, widzę że kolega zmęczony. Tak czy inaczej dzięki za wywiad. Zakończ tę rozmowę jak uważasz...
Strzeżcie się objawienia...  Armagedda, Anno 2003.
Agares