To były dobre, złego początki. dark Legion nie istnieje już od lat.
Wspominkowo zapraszamy do lektury wywiadu.
Artykuł ukazał się w 7 Gates Mega-Sin w numerze #5/2003
Chyba wchodzimy naprawdę do tej UE, bo
otrzymać płytę polskiego zespołu ot tak sobie z wytwórni francuskiej to novum. „Ot
tak sobie” – to znaczy zupełnie znienacka i w dodatku zespołu,
który w Polsce jest kompletnie nieznany, a na pewno nie uznany,
bowiem na szerokie uznanie zasługuje. Ich imię : DARK LEGION.
- Jako zespół Dark Legion istnieje od
1998 roku. Wiem, że założycielami kapeli byli Marek
Kalinka-gitara/vokal oraz perkusista Jacek Denka. Jak wygląda
aktualny skład osobowy zespołu bo nijak nie mogę z tym dojść do
ładu (pewnie przez pseudonimy hehehe).
- Aktualny skład przedstawia się
następująco :
Mark – gitara, voc
Jack – bębny (odpowiada na pytania)
Thorn – gitara
Martin - bas
-Wasz debiut płytowy to album
"Bloodshed". Jest to dość ciekawe bo zawiera w sobie
dwa materiały promo 1999 i 2000 nagrane w dwóch różnych
miejscach. Całość jednak brzmi bardzo spójnie , przyznam się
szczerze, że gdybym nie doczytał się szczegółów wcale bym na to
nie wpadł.
- Bloodshed to nie tylko dwie, ale
nawet trzy osobne sesje nagraniowe – pierwsza miała miejsce w
Manek studio w Sanoku ( demo’99 ). Druga i trzecia ( promo 2000 )
to Nazir studio w Sopocie (typowo pop-rockowe studio ; min nagrywała
tam „Ścianka”, chociaż wiem , że chórki kościelne też nie
są im obce ...)
Druga i trzecia sesja nagrywane były w
dość dużym odstępie czasowym, stąd też ich brzmienie
nieznacznie się od siebie różni.
- Jak doszło do podpisania kontraktu
z francuską Dead Sun Rec.? Nie było chętnych w Polsce na wydanie
Waszej muzy?
- Podpisanie papierków z żabojadem
nie było dość skomplikowaną sprawą ... nasz materiał (demo ’99 i promo 2000 ) dotarł do
niego za sprawą niejakiego Sławka Migacza . Francy materiał
zwyczajnie się spodobał i postanowił go wydać. Pytasz czy polskie
wydawnictwa były nami zainteresowane? Dark Legion zawsze był
zespołem, który raczej nie przywiązywał zbyt dużej wagi do
promocji. Znamy zespoły, które wręcz bombardowały praktycznie
wszystkie wytwornie ( nie mowie, że to źle ... ). My nigdy tego nie
robiliśmy, graliśmy parę lat dla siebie
w garażu i nawet nie myśleliśmy o
tym, żeby pokazywać się gdzieś dalej. Później było parę
koncertów, niektórzy chcieli móc nas posłuchać również w domu
na swoich „ kasprzakach”( zresztą my również
) no i nagraliśmy te wydawnictwa . Wtedy dopiero postanowiliśmy się
trochę wysilić i wysłaliśmy parę taśm po zinach i wydawnictwach
(na palcach jednej ręki można je policzyć heh ). Od tego czasu
wiele zawdzięczamy przede wszystkim zinom , a szczególnie Adamowi
Stasiakowi ( Necroscope ) który drogą pantoflową rozprowadził
nasz stuff po świecie. Materiał który krążył długi czas po
podziemiu to demo ’99 i nikt nie chciał władować kasy w sesję
nagraniową dla mało znanej kapeli ( przecież wiemy jak jest – no
nie ? ) później było promo 2000, ale to też za mało kawałków
na płytę. Łączenie dema ’99 i promo 2000 było dla wielu
absurdalne, nawet my o tym nie myśleliśmy, ale na taki pomysł
wpadł Francuz no i jest jak jest
- Za chwile przejdziemy do omawiania
nowej płyty, czy z perspektywy 2 lat od nawiązania kontaktu z Dead
Sun możecie powiedzieć, że Wasza decyzja była słuszna? Wiem, że
sporo koncertujecie za granicami naszego kraju, czy jest to wynik
dobrej promocji i pomocy ze strony firmy wydawniczej czy też Wasz
osobisty upór?
- Wbrew pozorom koncertów poza
granicami naszego pięknego kraju nie było zbyt wiele. Mylić mogą
informacje zamieszczone na naszej stronie . Wiele z tych koncertów
miało dojść do skutku, ale wiele przyczyn się na to złożyło że
się nie odbyły . Do najtragiczniejszych należy zaliczyć kradzież
mojego busa na tydzień przed wyjazdem ! Naszą stronę do niedawna
prowadziła taka gapa że musieliśmy mu podziękować, a że
komputerowcy są z nas kiepscy to nie ma komu zdjąć tych informacji
. Na nasze szczęście do prowadzenia strony zobowiązał się inny
koleś, który mam nadzieję, okaże się bardziej odpowiedzialny.
Reasumując, okazji do grania poza Polską było wiele ale w
rezultacie najdalej udało się nam dotrzeć na Słowację i Czechy.
Mamy nadzieję że tym razem nic nie stanie na drodze naszych planów
dotyczących przyszłego roku .
- Nowa płyta
"Eternity Of Nothing" to tzw. "koncept album".
Niezbyt często zdarza się to w tak ciężkiej odmianie death
metalu. Na czym polega ów koncept?
- „Eternity of Nothing” jest
konceptem, który opowiada wg. słów naszego gitarzysty Marka o
„złych stronach dobrego i dobrych złego ...” . Najlepiej na to
pytanie odpowiedziałby sam jego twórca ale z przyczyn ode mnie jak
i od niego niezależnych nie może tego zrobić. Postaram się więc
sam temu podołać . Głównym
tematem tego konceptu jest jak sam jego tytuł wskazuje
„Wieczność Nicości” i wszystkie
numery opowiadają o tym – jak ktoś się zajmuje filozofią to
powinien zrozumieć hehe . Główny temat jest podzielony na trzy
podtematy . Każdy początkowy kawałek (otwierany intrem ) opowiada
o tym co się będzie działo w kolejnych . Pierwszy podtemat zamyka
kawałek „Damnated Angel” – całkowicie instrumentalny ,
poświęcony Chuckowi . Wszystkie kawałki składające się na
pierwszy podtemat, dotyczą złych stron dobrego a więc min.
absurdów dyktowanych przez np. kościół: jeśli dziecko nie
zostanie ochrzczone to nie będzie zbawione , czy palenie czarownic
na stosach (bo ktoś je widział lecące na miotle
)
Drugi podtemat to dobre strony złego
np. „rozkosz samozniszczenia” – wiemy że są ludzie, którym
ból sprawia przyjemność ... Trzeci podtemat, który kończy ten
koncept to Armageddon – podsumowuje on niejako całość.
- Doskonale zdajesz sobie sprawe, że
wszyscy wokół próbują szufladkować muzykę. Jest to o tyle
istotne że metal niejedno ma imię, hehehe...Jak byś sam
określił muzykę Dark Legion? Diabelski Death Metal?
- Soł ... Ja bym powiedział, że
gramy melodyjno – techniczny death z dużą dozą prędkości
i szaleństwa, zaprawiony nutą
mrocznego klimatu z domieszką słów stricte patologicznych
i szczyptą filozofii. Szczególnie
drugi krążek idzie w tę stronę, bo jeżeli chodzi o pierwszy to
zgodzę się z opinią wielu, że jest to techniczny death grind.
- Wspomniałeś o utworze "In
memory Of Chuck". Świadczy to chyba o jakimś wyjątkowym
wpływie Chucka Schuldinera na muzyczną drogę Dark Legion?
- Znów idealne pytanie dla Marka,
ponieważ w szczególności dla niego był on ojcem death metalu i
zawsze nim pozostanie. Instrumentalny kawałek to tylko i wyłącznie
Marka pomysł
i powiem, że cieszę się z tego
pomysłu i z tego, że trafił na płytę. Chcieliśmy po prostu tak
po swojemu podziękować Chuckowi za wszystko co zrobił dla tego
gatunku.
- Na jakich słuchaczach zależy Wam
najbardziej? Do kogo kierujecie swą muzukę?
- Garażowe granie siedzi w nas dość
głęboko, chodzi szczególnie o mnie i o Marka. Muzykę zawsze
robiliśmy taką jaką czujemy, taką jaka nam się podoba, więc
śmiało mogę stwierdzić, że robimy ją przede wszystkim dla
siebie. Jak ktoś czuje tę muzykę jak my, to w takim razie mogę
powiedzieć, że robimy ją także dla niego .
- Gdzie można nabyć płyty Dark
Legion, czy w Polsce ktoś zajmuje się ich dystrybucją? Podaj
namiary, również na stronę zespołu i co tam można, lub będzie
można w przyszłości znaleźć ciekawego?
- Płyty można nabyć w Pagan Records,
www.paganrecords.com.pl ,
namiary na naszą stronę to http://darklegion.rockmetal.art.pl, możecie tam ściągnąć kilka kawałków z naszej ostatniej płyty
w formacie mp3 . Strona niedługo powinna zostać zaktualizowana ...
- Najbliższe plany koncertowe...
- Mamy zagrać w Gdyni na Conquer
Winter Festival. Następne koncerty szykują się na styczeń ale
jeszcze nie ma nic potwierdzonego na tyle żebym mógł podać gdzie
i z kim. Planujemy też jakąś większą trasę na początku roku
ale jeszcze za wcześnie, żeby podać konkrety – zapraszam na
naszą stronę po szczegóły .
- W jakich słowach zachęciłbyś
czytelników 7 Gates do poszukiwań płyt z Waszym logiem?
- Nikogo nie będę namawiał do
niczego – zainteresowanych zapraszam na nasza stronę –
ściągnijcie kilka empetrójek i oceńcie sami czy nasza muzyka
jest tego warta .
Agares