6.04.2013

incantation



Poniżej znajdziecie coś z naszego archiwum...gorący zapis , krótkiej rozmowy z Johnem McKentee, przeprowadzonej na chodniku, w przerwie pomiędzy koncertami w ramach trasy Incantation w Polsce w maju 2011.

Audiosubskrypcja wywiadu nagranego przed koncertem Incantation w Katowicach.


Specjalnie dla Radia Revolta przed wami John MacKentee. Fajnie że jesteś tu z nami, Witaj w Polsce, ... znowu... Zagraliście już kilka koncertów w naszym kraju... może to zbyt szybko by zapytać jak było na trasie w Polsce, nie mniej jednak jak są wasze, twoje wrażenia z tego turnee.

Świetnie, Dobrze się bawimy, na każdym koncercie było dużo ludzi, naprawdę dobrych undergroundowych fanów, świetne reakcje. Wszystko naprawdę przebiega ok. Fajnie było zagrać pierwszy raz jako  headliner w Polsce. W przeszłości  graliśmy na Blitzkrieg Tour, było to 3, 4 lata temu,  mega doświadczenie, ale graliśmy tylko 25 minut przed publicznością, więc, teraz moglismy grać full-set i ludzie mogą mieć prawdziwe doświadczenie Incantation na scenie, a nie tylko szybko, szybko, bang, bang i po krzyku. Myślę ,że teraz jest dużo bardziej ciekawie, przede wszystkim dla nas, by zagrać prawdziwe show, a nie tylko szybkie numerki.

Wiesz co, jak dla mnie to czas nie istnieje, ale wy już jesteście ponad 20 lat na scenie. Trudno jest utrzymywać ten płomień w dalszym ciągu? Te emocje , intensywne odczucia, tworzenie nowego materiału i bycie jednocześnie na scenie przez tyle lat?

Cóż, powiedziałbym, że nie jest to najprostsza droga do przebycia, ale kiedy weźmiesz pod uwagę death metal, muzykę którą lubisz, to co ci gra w duszy i sercu, to czyni to wszystko dużo łatwiejszym. Wiesz, ludzie, którzy nas znają wiedzą, że gramy materiał, który naprawdę lubimy. Kiedy robisz rzeczy, które naprawdę lubisz, to myślę, że jest dużo łatwiej na "dilowanie" z różnymi problemami, wszelkimi sprawami, które się pojawiają w trakcie, granie koncertów, trasy itd. Inspirujemy się także sami nawzajem , bo , wiesz, kiedy jesteś zaangażowany w to co robisz jest łatwiej, nie usiłujesz zadowolić innych, my nie próbujemy zadowolić show-businesu, nie chcemy byc komercyjny, nie silimy się na bycie największa kapelą, nie kierują nami żadne z tych "shitowych" rzeczy.  Chcemy po prostu grać muzykę w taki sposób w jaki ją gramy i jeżeli innym sie to podoba i przychodzą na koncerty, to świetnie. A jeśli nie przychodzą, to cóż, jesteśmy do dupy. Jeżeli ludzie kupują nasze płyty, przychodzą na nasze koncerty, to znaczy, że im się podoba i wierzą nam, wierzą w to kim jesteśmy; wiesz, nie kupują naszych płyt dlatego, że jest to nowy fajny trend, oni po prostu chcą "pure fucking"  death metal.

Może cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie było jak zaczynaliście?
Powiedziałbyś, że jesteś wciąż tą samą osobą?

Częściowo tak, inna część jest inna, oczywiście uczysz się cały czas i mam nadzieję, że z czasem dokonuję co raz mądrzejszych wyborów, decyzji. Kiedy zaczynaliśmy grać nasze oczekiwania były bardzo niewielkie. Jeżeli ktoś zna moją historię, grałem wcześniej w kapeli Revenant, zanim zacząłem grać w Incantation. Revenant to był ekstremalny thrash metal, trash-speed metal, coś w tym rodzaju... no i zdecydowałem sie odejść z tego zespołu, bo to nie szło w kierunku w którym czułbym się dobrze...z kolei ta kapela akurat podpisywała kontrakt z Nuclear Blast, a więc to była ciężka decyzja dla mnie - mam zostać z tym zespołem, nagrać płytę, bo pomoże to mojej karierze w sensie takim, że ok, mam wydaną płytę, albo powiem sobie, pieprzyć to i iść dalej w kierunku w którym chcę i tak naprawdę ryzykować wszystkim...a może stworzymy zespół i nikomu nie będzie się podobał, ale będzie, więc pieprzyć to, ... tak to wyglądało. i myślę, że jest nam teraz łatwiej dlatego, że nie kierujemy sie historia typu o założymy zespól i będziemy popularni; zakładamy zespół i gramy swoją muzykę. I z tym przekonaniem zrobiliśmy nasze demo, epkę, pierwszą płytę i zawszy wszystko było tak jak tego chcieliśmy, nie było myślenia typu, och ludziom się to naprawdę spodoba .. To że Incantaiton stało się w końcu popularne było dla mnie wielkim zaskoczeniem, ponieważ  gdy grasz taką muzykę jak my, jeżeli oczekujesz, że ludziom się to będzie podobać - to jesteś szalony. Słuchacze lubią komercyjne kapele, chwytliwe dźwięki. Nasz materiał jest ciężko strawny, i nie dla każdego wiemy o tym.

Z tego co wiem to grałeś w kapeli Funerus, ze swoją żoną, co się stało z tym projektem?

Funerus wciąż istnieje, mamy innego perkusistę  Sama z Mortician i akurat ostatnie pociągnięcia nad naszym albumem się dokonują, zatytułowanym Reduce the Sludge i to jest totalny old-school death metal, w stylu starego Bolthorower,... stare szwedzkie kapele, takie jak Crematory, Grave, to jest po prostu prymitywny, surowy death metal. Dla mnie to dobra odskocznia od Incantaiton, bo ten zespół jest trochę bardziej skomplikowany a Funerus jest prosty, ciężki i kopiący dupę.

Na koniec, co życzyłbyś sobie aby zabrzmiało na antenie radia Revolta? 

Masz na myśli utwór jakiegokolwiek zespołu, tak?

Tak, może być.

ok.. To może być Incantation. Myślę  że jeśli poleci Incantiation to super, ... ale powiedzmy... może coś z Autopsy.. albo Asphyx

To specjalnie od ciebie Autopsy, tak?

albo Sarcofago, jestem ich wielkim fanem do dziś

Lubisz stare dobre rzeczy

No wiesz, jestem starszym facetem, więc heheh
hehe

no to dzieki.....

Audycję z wywiadem można przesłuchać tutaj


albo w wersji obrazkowej na YouTube